Zobaczyć jedną z najlepiej zachowanych warowni średniowiecznych w całej Polsce, a nawet się w niej przespać. Myślicie, że to marzenie ściętej głowy? Nic bardziej mylnego - wystarczy jedynie skierować swoje kroki do Zamku Reszel. Kto o nim słyszał? Albo kto zna historię o ostatniej czarownicy w Europie? Ręka w górę. Witajcie w województwie warmińsko-mazurskim. Dzisiaj zabieramy Was w absolutnie ciekawe miejsce, które jednocześnie może skraść niejedno serce miłośnika "zamkowych" klimatów. Zapraszamy :)
1. JAK DOTRZEĆ?
Zamek Reszel mieści się w niewielkiej miejscowości Reszel, położonej praktycznie w sercu województwa warmińsko-mazurskiego, około 20 kilometrów od Kętrzyna i mniej więcej 70 kilometrów od Olsztyna. Warownia jest dobrze widziana już z drogi, tak więc by do niej trafić nie potrzeba zbaczać z głównej trasy, a jedynie kierować się na Reszel. Co więcej, zamek nie jest położony na żadnym wzgórzu, dzięki czemu wychodząc z samochodu możecie praktycznie od razu skierować swoje kroki do bramy wejściowej. Wstęp: bilet normalny - 12 złotych, bilet ulgowy - 8 złotych, bilet do Galerii - 6 złotych. Nie są to więc zbyt wygórowane kwoty jeśli wziąć pod uwagę fakt, że stoicie przed jednym z najlepiej zachowanych zamków średniowiecznych w całej Polsce!
2. HISTORIA I ZWIEDZANIE
Historia
reszelskiego zamku sięga już XIII wieku, kiedy to pojawiły się pierwsze wzmianki o znajdującej się w tym miejscu drewnianej strażnicy wybudowanej przez Krzyżaków. W 1273 roku zakon przekazał zniszczoną pruskimi najazdami strażnice w ręce biskupów warmińskich, co ostatecznie doprowadziło do budowy zamku 70 lat później. Inicjatorem powstania warowni był w 1350 roku biskup Jan I z Miśni. Budowa ciągnęła się jednak aż pół wieku i finalnie kończył ją w 1401 roku Henryk III Sorbom. Większej przebudowy, a właściwie rozbudowy dokonano blisko 200 lat później, kiedy to podwyższono główną wieżę, pojawił się most zwodzony i budynek wartowników, a jedno ze skrzydeł zaadaptowano na pokoje gościnne. Po pierwszym rozbiorze Polski zamek przeszedł w ręce pruskie i urządzono w nim więzienie. Nie omijały go też tragedie - w 1806 i 1807 roku Reszel nawiedziły gigantyczne pożary trawiąc miasto i rujnując praktycznie w całości zamek. Liczne odbudowy i remonty doprowadziły jednak to tego, iż dzisiaj z powodzeniem funkcjonują tutaj hotel z barem i restauracją, galeria sztuki i muzeum. Co więcej, można wejść na zamkową wieżę, z której roztacza się naprawdę piękna panorama na cały Reszel i najbliższą okolicę. Dodatkowo do zwiedzania udostępniono dawne lochy, w których spragnieni mocnych wrażeń mogą zapoznać się z Wystawą Narzędzi Tortur. Zgromadzono tu kilkadziesiąt przeróżnych eksponatów wśród których są choćby: waga czarownic, krzesło inkwizytorskie, garota czy maski hańby. Tak więc jak sami widzicie jest tu co robić!
3.OSTATNIA CZAROWNICA W EUROPIE
Z
Zamkiem Reszel, jak zresztą z większością tego typu zamków, wiąże się
bardzo ciekawa historia z tragedią w tle. Jej bohaterką jest Barbara Zdunk, nazywana ostatnią czarownicą w Europie. Jak to bywa w tego typu historiach zawsze główną rolę odgrywa źle ulokowane uczucie. Jednak po kolei. Mając 30 lat mieszkanka Reszla - Barbara Zdunk nieszczęśliwie się zakochała. Owym wybrańcem był dużo od niej młodszy Jakob Auster, który okazał się być niewierny i finalnie porzucił zakochaną w nim Barbarę. Kobieta wielokrotnie przy świadkach wspominała, że dokona zemsty i, co ważne w tej historii, że Austera pochłonie ogień. Niedługo potem we wrześniu 1807 roku w Reszlu wybuchł gigantyczny pożar. Za jego wybuch oskarżono Barbarę Zdunk, którą aresztowano i osadzono w zamkowych lochach, gdzie poddano okrutnym torturom i gwałtom. Co więcej, w czasie jej pobytu w więzieniu, w okolicy wybuchały kolejne pożary. 22 czerwca 1808 roku sąd miejski skazał ją na śmierć poprzez spalenie na stosie. Ostatecznie Zdunk spłonęła 21 sierpnia 1811 roku, a wydarzenie to przeszło do historii jako spalenie ostatniej czarownicy w Europie.
Dzisiaj zakończymy pewną sentencją. Jak mówi ponoć stare warmińskie przysłowie: "Nie odkrył zamku w Reszlu ten, kto nie spędził nocy w jednej z jego komnat". A zatem, czy spaliście kiedykolwiek w zamku? Mielibyście ochotę czy jednak lęk przed "przeszłością" wziąłby górę? Nam spało się w Reszlu bardzo dobrze, więc z ręką na sercu możemy polecić zamkowe komnaty jako miejsce odpoczynku. Dajcie znać co sądzicie na ten temat, a jeśli nawet wpadniecie tu jedynie na krótkie zwiedzanie, to i tak wizyta z pewnością należeć będzie do udanych :)
Do zobaczenia!
Komentarze
Prześlij komentarz