KORFU - POŁUDNIE WYSPY
Grecka wyspa Korfu ma do zaoferowania atrakcje nie tylko na północy, gdzie dociera zdecydowana większość turystów. Warto też choć kilka chwil poświęcić na południową część, która nie jest już tak chętnie odwiedzana. Dzisiaj mamy dla Was propozycję jednodniowej wycieczki właśnie na południe Korfu. Ruszajmy!
Dzień proponujemy rozpocząć od wizyty w miejscu pięknym i ciekawym, ale niewątpliwie bardzo turystycznym. To Pałac Achillion. Jest on położony w wiosce Gasturi, kilkanaście kilometrów na południe od centrum miasta Korfu. Pałac został zbudowany w latach 1889 - 1891 dla cesarzowej Austrii i królowej Węgier - Elżbiety, znanej również jako Sisi. Miała ona w zwyczaju odwiedzać to miejsce dwa razy w roku aż do swojej śmierci. Następnie Achillion został zamknięty na 10 lat, a potem sprzedany niemieckiemu cesarzowi Wilhelmowi II. Ciekawostką jest fakt, że w czasie I wojny światowej pałac pełnił rolę szpitala dla francuskich i serbskich żołnierzy, a podczas II wojny światowej używany pod władzą włoskiej i niemieckiej okupacji jako militarna siedziba główna. Do zwiedzania Achillion został udostępniony dopiero w 1994 roku, po gruntownej modernizacji. Obecnie, co roku pałac przyciąga tysiące turystów, co niewątpliwie może trochę męczyć. Jeśli liczycie, że zaznacie tutaj spokoju, to niestety nie ten adres, choć obiekt sam w sobie jest naprawdę piękny i otoczony wspaniałym ogrodem wypełnionym rzeźbami. Mając jeszcze kilka chwil możecie zobaczyć również położony nieopodal, bo na wybrzeżu, Most Kaisera. To właśnie tędy cesarz udawał się na plażę. Wstęp do Pałacu Achillion: 8 €. Jest on otwarty od 1 kwietnia do 31 października codziennie od 8:00 do 20:00 i od 1 listopada do 31 marca od 8:00 do 16:00.
Skoro było turystycznie, to teraz udajemy się w miejsce, do którego mało kto dociera. Pół godziny drogi na południe i znajdziemy się przy ruinach Zamku Gardiki z czasów bizantyjskich. Wiele z nich nie zostało, ale jeśli lubicie takie klimaty, to z pewnością będziecie zadowoleni. Tym bardziej, że macie dużą szansę być tam sami. Warto wtedy uruchomić wyobraźnię i przenieść się w myślach w odległe czasy. Wstęp: bezpłatny.
Jeśli akurat będzie pora obiadowa, to wracając z Kavos warto podjechać do odległego o jedynie 7 kilometrów miasta Lefkimmi. To druga co do wielkości miejscowość na wyspie i zarazem największa na południu. Liczy sobie około 5 tysięcy mieszkańców. Miasteczko na starą i nową część dzieli kanał, przy którym cumują niewielkie stateczki i łódki. To w tych okolicach najlepiej upatrzyć sobie przyjemną knajpkę i posilić się przed dalszą częścią dnia.
Jeśli lubicie małe miasteczka, z wąskimi uliczkami to w drodze powrotnej koniecznie musicie zahaczyć o Argyrades. Z Lefkimmi to ledwie 15 minut jazdy główną drogą na północ. Zakochacie się w tym miasteczku. Tutaj co prawda nie ma co liczyć na zabytki, ale chodzi o klimat. Chociaż na kilka chwil zatrzymajcie się tutaj i przejdźcie paroma uliczkami. Nie będziecie żałować. Warto się również wspiąć pod kościół agios Ioannis skąd roztaczają się piękne widoki na okolicę.
Będąc w tych stronach nie można nie podjechać nad Jezioro Korisson. To tylko niecałe pół godziny drogi z Argyrades. Jezioro jest sztucznym zbiornikiem wodnym, który oddzielony jest piaszczystą groblą od Morza Jońskiego. Korisson to raj dla ornitologów. Występuje tu bowiem ogromna ilość naprawdę rzadkich ptaków. Ponoć przylatują tu nawet flamingi, a najlepsza pora na ich obserwację to późna jesień. Nam niestety nie udało się żadnego wypatrzeć, choć na środku jeziora ptactwo i tak było widać ;) Żyją tu nawet żółwie morskie Karetta. Z kolei jeśli byście byli bardziej zainteresowani plażowaniem, to z pewnością przypadnie Wam do gustu plaża Halikounas. Szeroka, piaszczysta i ciągnąca się po horyzont. Uwaga jednak na dość silnie wiejące w tym miejscu wiatry od morza.
Komentarze
Prześlij komentarz