KUCHNIA GRUZIŃSKA
Opowiadając o Gruzji nie sposób nie wspomnieć o tamtejszej kuchni, która jest nieodłącznym elementem kultury tego kraju. Być w Gruzji i nie spróbować chinkali? To jak być we Włoszech i nie zjeść makaronu. O tym jak ważna jest kuchnia, wino i wspólne ucztowanie świadczy wpisanie na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO supry - o której pisaliśmy TUTAJ. W tym wpisie chcielibyśmy nieco przybliżyć Wam gruzińskie smaki.
1. JEDZENIE
Najpopularniejszym daniem w Gruzji jest zdecydowanie chaczapuri. To rodzaj chleba z serem w środku. Jego kształt, czyli okrąg, ma nawiązywać do słońca. Każdy region wypracował sobie własną odmianę tego dania. Znajdziecie więc między innymi: chaczapuri imeretyńskie, chaczapuri megrelskie czy nasze ulubione - adżarskie. Dlaczego ulubione? Jest bowiem w kształcie łódki, w której upieczone zostało jajko. Co ważne, chaczapuri to naprawdę sycąca potrawa, którą jemy rękoma. Bardzo podobnym daniem jest lobiani, gdzie zamiast sera w środku placka występuje fasola.
Teraz czas na nasze ulubione gruzińskie danie, a mianowicie chinkali. To swego rodzaju pierogi, w kształcie sakiewek, z aromatycznie przyprawionym mięsem w środku. Ich cechą charakterystyczną jest to, że podczas gotowania wewnątrz tworzy się bulion. Potrawę tę również spożywamy rękoma, chwytając za końcówkę, która może być surowa i nie musimy jej jeść. Teraz najważniejsze zadanie - lekko nadgryzamy chinkali i wysysamy z niego rosołek tak, aby nie zmarnować ani kropelki. Dopiero po wypiciu całego płynu możemy zjeść pozostałą część pieroga. Sakiewki te występują również w innych odmianach na przykład z serem czy pieczarkami, ale nasze ulubione to zdecydowanie te klasyczne. Będąc w Gruzji koniecznie musicie ich spróbować i nie zapomnijcie posypać ich mielonym pieprzem przed zjedzeniem!
Szaszłyk (szaszlik) to typowo kaukaskie danie. Jego przygotowanie jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem, często powierzanym mężczyznom. Mięso najpierw przez kilka dni jest marynowane, na przykład w soku z granatów, koniaku czy winie, a następnie nabijane na specjalny, metalowy szpikulec i przygotowywane na grillu.
Ciekawym doświadczeniem jest także spróbowanie elardzhi (elardżi). Jego tworzenie to poważny i długotrwały proces. W rondelku nad ogniskiem intensywnie miesza się masę z kaszy kukurydzianej oraz ser sulguni. Powstaje swego rodzaju elastyczna i ciągnąca się masa, którą rozwałkowuje się na specjalnie przeznaczonej do tego desce i kroi na kawałki.
A co z warzywami? Najczęściej zamawiając sałatkę otrzymacie grubo pokrojonego ogórka i pomidora, posypane aromatycznymi przyprawami takimi jak kolendra. Nie spotkaliśmy się z innymi urozmaiconymi surówkami. Możecie także zamówić mieszankę ziół, a wtedy najprawdopodobniej otrzymacie na jednym talerzu pęczek kolendry, osobno pęczek pietruszki, estragonu, a nawet szczypiorku.
Gruzińska kuchnia naprawdę obfituje w znakomite potrawy. Z przystawek najbardziej smakował nam bakłażan nadziewany pastą z orzechów. Jako główne danie możecie także spróbować pstrąga, ostri - gulaszu z mięsem czy zapiekanych w glinianym naczyniu pieczarek z serem.
Nie moglibyśmy w tym poście pominąć również gruzińskich serów i chleba. Jadąc na piknik polecamy Wam kupić na bazarze świeży ser, a jeśli uda Wam się dostać nasz ulubiony - sulguni i w dodatku tak świeżutki, że będzie jeszcze z niego wypływało mleczko, to będziecie w siódmym niebie! Na każdym kroku dostaniecie także gruzińskie pieczywo. Ma ono podłużny kształt i jest znacznie bardziej płaskie od naszego, polskiego. Co do zasady chleba nie kroimy, lecz rwiemy na kawałki dzieląc się nim z innymi. Kawałki porwanego pieczywa możemy maczać w tkemali - sosie z mirabelek, który jednocześnie dla jednych może być słodki, dla drugich ostry, a dla trzecich kwaśny, oraz w adżice, czyli paście z papryki.
Na deser głównie jada się świeże owoce, ale tradycyjną słodką przekąską jest również czurczchela. Orzechy (zwykle włoskie lub laskowe) nawleka się na sznurek, a następnie macza w zagęszczonym soku z winogron. Słodycze te dostępne są praktycznie na każdym korku, na bazarach czy przydrożnych stoiskach.
2. NAPOJE
Jak już wspominaliśmy we wcześniejszych postach, głównym napojem spożywanym w Gruzji jest wino. Podaje się je w dzbankach i nietrudno zauważyć, że na stole jest go zdecydowanie więcej niż napojów bezalkoholowych. Wino produkowane jest w Gruzji dwiema metodami: europejską i tradycyjną. Szczególnie polecamy Wam spróbować wina tworzonego właśnie tą drugą - tradycyjną. Polega ona na użyciu tak zwanych kvevri, czyli zakopywanych w ziemi, dużych i glinianych naczyń, w których przechowywano, a czasem nawet i do dzisiaj się przechowuje wino. To po pierwsze dodaje uroku, a po drugie mamy do czynienia z naturalnym, klarownym i niefiltrowanym trunkiem. Co więcej, każdy rocznik ma zupełnie inny smak. Sami Gruzini uważają, że to oni jako pierwsi rozpoczęli produkcję wina.
Wybór gruzińskich win może przyprawić o zawrót głowy, ale my pokusiliśmy się o to, by wybrać dla Was kilka tych, które najbardziej nam smakowały. Są to: czerwone - zwykle półsłodkie Kindzmarauli, czerwone - wytrawne ze szczepu Saperavi, a także białe - wytrawne Kisi. Możecie także spróbować Pirosmani oraz Khvanchkary, popularnie nazywanej winem Stalina. Nie zapomnijcie również o domowych winach, które możecie dostać na popularnych targach i straganach.
Będąc w Gruzji na pewno usłyszycie słowo Czacza, więc miejcie świadomość, że to mocny trunek z wytłoków winogronowych. Zasada jest jedna - czaczę pijemy tylko z plastikowych butelek i jedynie od domowych dostawców.
Jeśli jesteś abstynentem, kobietą w stanie błogosławionym lub zwyczajnie przypadła Ci rola kierowcy pewnie zainteresuje Cię temat napojów bezalkoholowych. Towarem eksportowym, poza winem, jest również woda. Borjomi, bo o niej mowa, to delikatnie gazowana i słona w smaku woda pochodzenia wulkanicznego, która znana jest na całym świecie. W Polsce kosztuje ona około 6 złotych za 0,5 litra lub 7-8 złotych za litr w wybranych sklepach. W Gruzji jej cena nie różni się od pozostałych wód. Zawiera ona mnóstwo korzystnych dla zdrowia składników. Uważa się, że ma uzdrawiający wpływ na organizm i pewnie dlatego Gruzini mówią, że jest to jeden z najlepszych leków na kaca. Ta wiedza w Gruzji na pewno Wam się przyda ;)
Z pewnością spotkacie się również z gruzińską lemoniadą, która nie wszystkim smakuje. Wersja tradycyjna ma smak estragonu i mimo, że jest przesadnie słodka, warto jej spróbować. Nam do gustu szczególnie przypadła lemoniada gruszkowa.
3. PRZY STOLE
Jedzenie i picie, a także ucztowanie to nieodłączny element gruzińskiej kultury. To wszystko składa się na suprę, która została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Jeśli będziecie mieli okazję w niej uczestniczyć, to możecie się czuć wyróżnieni i zaszczyceni. W trakcie supry, co pewien czas, będą pojawiać się toasty, które dla Gruzinów są niezwykle istotne. Traktują je oni bardzo poważnie. Należy pamiętać, iż każdy gość odwiedzający gruziński dom uważany jest za dar od Boga. Możecie też mieć okazję do wypicia toastu prosto z koziego roga - wówczas pijemy do dna całą zawartość (bo tego "kielicha" nie da się odłożyć).
Nie zdziwcie się jeśli do stołu podadzą Wam od razu wszystkie zamawiane przez Was dania, łącznie z przystawkami i zupą. Co więcej, każda osoba otrzyma własny czysty talerz, a potrawy zostaną postawione na środku. Dzięki temu każdy może się dzielić i wszystkiego spróbować. Dlatego sugerujemy, aby będąc w kilka osób w restauracji, każdy zamówił coś innego, co z pewnością wszystkim pozwoli lepiej poznać gruzińską kuchnię.
Na koniec mamy dla Was niespodziankę. Chinkali to nasze ulubione danie kuchni gruzińskiej i z tego względu przygotowaliśmy dla Was przepis! Smacznego!
Przepis na gruzińkie chinkali
Ciasto:
- 1 kg mąki (plus odrobina do podsypywania w trakcie wyrabiania ciasta)
- 500 ml ciepłej wody
- szczypta soli
Farsz:
- 1 kg mięsa mielonego (wołowego i wieprzowego)
- 2 bardzo drobno posiekane lub utarte na tarce cebule
- świeżo mielony pieprz
- szczypta soli
- łyżeczka drobno posiekanej świeżej kolendry
- łyżeczka mielonych nasion kminku
- szklanka ciepłego bulionu (najlepiej wołowego, można użyć również wody)
Podziel ciasto na 25-30 części i każdą z nich rozwałkuj na grubość około pół centymetra i mniej więcej 10 cm średnicy, a następnie delikatnie rozpłaszcz. W środku każdego kawałka ciasta umieść łyżkę farszu. Zwijaj ciasto jak harmonijkę, składając fragmenty ciasta "na zakładkę". Każde zagięcie musi zachodzić na pozostałą część ciasta i kiedy farsz całkowicie zostanie zamknięty, uszczelnij chinkali ugniatając pozostałość na czubku. Nadmiar ciasta możesz oderwać i wykorzystać do tworzenia kolejnych sakiewek. Proces lepienia chinkali i ich gotowania powinien przebiegać dość szybko, aby ciasto nie zdążyło nasiąknąć bulionem i aby nie otworzyło się w trakcie gotowania.
Chinkali gotuj w osolonej, wrzącej wodzie około 12 minut, pilnując aby nie przykleiły się do dna. Kiedy będą gotowe lekko spuchną i wypłyną na powierzchnię. Podawaj na ciepło posypane świeżo zmielonym pieprzem.
Przygotowanie tej potrawy nie jest szczególnie trudne, ale pamiętajcie, że chinkali jemy rękoma, chwytając za końcówkę. Nadgryzamy delikatnie ciasto i wypijamy bulion, a dopiero później zabieramy się za zjadanie pozostałej części. Jeśli spróbowalibyśmy pokroić sakiewki z pewnością cały bulion by z nich wypłynął.
Powodzenia i koniecznie dajcie znać jak Wam wyszły!
Komentarze
Prześlij komentarz