TOP 6 WODOSPADÓW ISLANDII
Możecie się dziwić, że poświęcamy wodospadom osobny post, ale jeśli traficie na Islandię to wtedy nas zrozumiecie. Tam po prostu nie można pojechać i nie zobaczyć ani jednego. Na całej wyspie jest ich oczywiście mnóstwo, jednak my wyróżniliśmy 6, o których przeczytacie poniżej.
6. SKÓGAFOSS
Nasze TOP islandzkich wodospadów zaczynamy od mieszczącego się w południowej części wyspy Skógafoss. Nie sposób jest go ominąć gdyż leży praktycznie przy głównej drodze nr 1, na wysokości wioski Skógar. Wodospad liczy sobie 25 metrów szerokości i ponad 60 wysokości, więc nie należy do największych, ale jest bardzo klimatyczny. Patrząc od strony parkingu po prawej stronie znajdują się strome schody, które zaprowadzą nas na krawędź progu skalnego. Warto się skusić i tam zajrzeć. Przy okazji warto wspomnieć, że to końcowy lub dla niektórych początkowy fragment trekkingu Laugavegur, który prowadzi, przez około 80 kilometrów, aż do Landmannalaugar. Szlak został uznany przez National Geographic za jedną z 20 najlepszych tras trekkingowych na świecie.
5. GOÐAFOSS
Goðafoss znajduje się w północnej części Islandii, mniej więcej godzinę drogi od Akureyri. Nie należy do najwyższych, bo liczy sobie 12 metrów, ale jest szeroki na 30. Swoją nazwę - "wodospad Bogów" Goðafoss zawdzięcza wydarzeniu z 1000 roku. Wówczas to, po przyjęciu przez Islandię chrześcijaństwa, do wody zostały tu wrzucone posągi bogów nordyckich. Punktów widokowych jest tutaj kilka. Te najlepsze znajdują się po obu stronach rzeki Skjálfandafljót i oferują widok z góry na cały wodospad. Warto jednak zejść też na dół i stanąć tuż przy krawędzi wody.
4. SELJALANDSFOSS
Seljalandsfoss to chyba najbardziej delikatny wodospad jaki widzieliśmy na Islandii. To właśnie sprawia, że jest tak piękny. Dojeżdżając do niego drogą nr 1 od strony Hveragerði widać go już z daleka. Teraz czas na najlepsze. Seljalandsfoss oferuje możliwość przejścia za ścianą wody. To dlatego, że próg skalny jest mocno wysunięty do przodu. My z tej możliwości oczywiście skorzystaliśmy. Trzeba nastawić się tylko na to, że będziemy cali mokrzy, więc nieprzemakalny strój to podstawa. Wrażenia są tak fantastyczne, że jeśli będziemy kiedyś w pobliżu, zrobimy to po raz drugi.
3. HENGIFOSS
Czas na podium. Trzecie miejsce w naszym rankingu zajmuje Hengifoss. Jak już mogliście przeczytać we wcześniejszym wpisie trekking pod ten wodospad jest iście bajeczny. Jednak i sam Hengifoss robi nie mniejsze wrażenie. Przede wszystkim jest bardzo wysoki, bo liczy sobie aż 128 metrów, co czyni go trzecim pod tym względem na całej Islandii. Jego charakterystyczną cechą, odróżniającą od innych są, poziome pasy rdzawej gliny w bazaltowej ścianie skalnej. Zobaczcie sami.
2. DETTIFOSS
Wiecie, że to najpotężniejszy wodospad w całej Europie? Średnio na sekundę przelewają się przez niego aż 193 metry sześcienne wody. Dettifoss liczy sobie 44 metry wysokości i 100 szerokości, co tylko znamionuje jego potęgę. Głośny szum wody słychać już z oddalonego o około 2 kilometry parkingu. Do wodospadu Dettifoss możemy dotrzeć z dwóch stron kanionu. Dla chętnych i szukających mocniejszych wrażeń, wyzwaniem będzie z pewnością wschodni brzeg, gdzie można podejść w zasadzie pod samą krawędź wodospadu. My wybraliśmy jednak drugą opcję, zdecydowanie bardziej bezpieczną, a więc brzeg zachodni. Prowadzi tu łatwy dojazd drogą nr 862. Jeśli macie więcej czasu możecie podejść jeszcze do dwóch wodospadów położonych tuż obok - Selfoss i Hafragilfoss.
1. GULLFOSS
Gullfoss znajduje się w południowo-zachodniej części Islandii, nieco ponad godzinę drogi od Hveragerði. Zrobił na nas chyba największe wrażenie podczas pobytu na Islandii. Jego potęga, moc i piękno są wręcz nie do opisania, ale być może dlatego, że był to pierwszy wodospad jaki zobaczyliśmy na wyspie. Jest także zupełnie inny od pozostałych. Gullfoss wyróżnia się dwoma prostopadle do siebie położonymi kaskadami. Górna ma wysokość 11 metrów, a dolna 21. Absolutnie spektakularne miejsce, a jeśli traficie tu jeszcze na ładną pogodę, to wrażenia dodatkowo podkręci tęcza nad wodospadem.
Dzisiejszym postem kończymy naszą relację z Islandii. To jednak kraj, który wywarł na nas gigantyczne wrażenie i chcemy tu wrócić jak najszybciej. W planach mamy zrobić to dwukrotnie. Najpierw zimą by zobaczyć zorzę polarną, a potem latem by dostać się w głąb wyspy, w teren niedostępny inną porą roku.
6. SKÓGAFOSS
Nasze TOP islandzkich wodospadów zaczynamy od mieszczącego się w południowej części wyspy Skógafoss. Nie sposób jest go ominąć gdyż leży praktycznie przy głównej drodze nr 1, na wysokości wioski Skógar. Wodospad liczy sobie 25 metrów szerokości i ponad 60 wysokości, więc nie należy do największych, ale jest bardzo klimatyczny. Patrząc od strony parkingu po prawej stronie znajdują się strome schody, które zaprowadzą nas na krawędź progu skalnego. Warto się skusić i tam zajrzeć. Przy okazji warto wspomnieć, że to końcowy lub dla niektórych początkowy fragment trekkingu Laugavegur, który prowadzi, przez około 80 kilometrów, aż do Landmannalaugar. Szlak został uznany przez National Geographic za jedną z 20 najlepszych tras trekkingowych na świecie.
5. GOÐAFOSS
Goðafoss znajduje się w północnej części Islandii, mniej więcej godzinę drogi od Akureyri. Nie należy do najwyższych, bo liczy sobie 12 metrów, ale jest szeroki na 30. Swoją nazwę - "wodospad Bogów" Goðafoss zawdzięcza wydarzeniu z 1000 roku. Wówczas to, po przyjęciu przez Islandię chrześcijaństwa, do wody zostały tu wrzucone posągi bogów nordyckich. Punktów widokowych jest tutaj kilka. Te najlepsze znajdują się po obu stronach rzeki Skjálfandafljót i oferują widok z góry na cały wodospad. Warto jednak zejść też na dół i stanąć tuż przy krawędzi wody.
4. SELJALANDSFOSS
Seljalandsfoss to chyba najbardziej delikatny wodospad jaki widzieliśmy na Islandii. To właśnie sprawia, że jest tak piękny. Dojeżdżając do niego drogą nr 1 od strony Hveragerði widać go już z daleka. Teraz czas na najlepsze. Seljalandsfoss oferuje możliwość przejścia za ścianą wody. To dlatego, że próg skalny jest mocno wysunięty do przodu. My z tej możliwości oczywiście skorzystaliśmy. Trzeba nastawić się tylko na to, że będziemy cali mokrzy, więc nieprzemakalny strój to podstawa. Wrażenia są tak fantastyczne, że jeśli będziemy kiedyś w pobliżu, zrobimy to po raz drugi.
Czas na podium. Trzecie miejsce w naszym rankingu zajmuje Hengifoss. Jak już mogliście przeczytać we wcześniejszym wpisie trekking pod ten wodospad jest iście bajeczny. Jednak i sam Hengifoss robi nie mniejsze wrażenie. Przede wszystkim jest bardzo wysoki, bo liczy sobie aż 128 metrów, co czyni go trzecim pod tym względem na całej Islandii. Jego charakterystyczną cechą, odróżniającą od innych są, poziome pasy rdzawej gliny w bazaltowej ścianie skalnej. Zobaczcie sami.
2. DETTIFOSS
Wiecie, że to najpotężniejszy wodospad w całej Europie? Średnio na sekundę przelewają się przez niego aż 193 metry sześcienne wody. Dettifoss liczy sobie 44 metry wysokości i 100 szerokości, co tylko znamionuje jego potęgę. Głośny szum wody słychać już z oddalonego o około 2 kilometry parkingu. Do wodospadu Dettifoss możemy dotrzeć z dwóch stron kanionu. Dla chętnych i szukających mocniejszych wrażeń, wyzwaniem będzie z pewnością wschodni brzeg, gdzie można podejść w zasadzie pod samą krawędź wodospadu. My wybraliśmy jednak drugą opcję, zdecydowanie bardziej bezpieczną, a więc brzeg zachodni. Prowadzi tu łatwy dojazd drogą nr 862. Jeśli macie więcej czasu możecie podejść jeszcze do dwóch wodospadów położonych tuż obok - Selfoss i Hafragilfoss.
1. GULLFOSS
Gullfoss znajduje się w południowo-zachodniej części Islandii, nieco ponad godzinę drogi od Hveragerði. Zrobił na nas chyba największe wrażenie podczas pobytu na Islandii. Jego potęga, moc i piękno są wręcz nie do opisania, ale być może dlatego, że był to pierwszy wodospad jaki zobaczyliśmy na wyspie. Jest także zupełnie inny od pozostałych. Gullfoss wyróżnia się dwoma prostopadle do siebie położonymi kaskadami. Górna ma wysokość 11 metrów, a dolna 21. Absolutnie spektakularne miejsce, a jeśli traficie tu jeszcze na ładną pogodę, to wrażenia dodatkowo podkręci tęcza nad wodospadem.
Dzisiejszym postem kończymy naszą relację z Islandii. To jednak kraj, który wywarł na nas gigantyczne wrażenie i chcemy tu wrócić jak najszybciej. W planach mamy zrobić to dwukrotnie. Najpierw zimą by zobaczyć zorzę polarną, a potem latem by dostać się w głąb wyspy, w teren niedostępny inną porą roku.
Komentarze
Prześlij komentarz